Loading color scheme

Duch Święty spójnią jedności

W Dniu Zesłania Ducha Świętego sprawdziło się proroctwo Joela: Bóg wylał swego Ducha na wszystkich wiernych. Uczniowie zostali ochrzczeni Duchem Świętym, jak obiecał im Jezus. Było to oczywiste dla wszystkich ze względu na nowy ton ich wypowiedzi, śmiałość, oraz moc ich nauczania.

„Daj nam Ducha pociechy, samych nas nie zostawiaj”

W całym Piśmie Świętym Duch Święty przedstawiony jest jako osoba posiadająca własną indywidualność. Jest on osobą boską, tak jak Ojciec i Syn. Dlatego nigdy nie powinniśmy myśleć o Duchu Świętym jedynie jako o wpływie lub mocy – On nie jest nieznaną energią czy nieosobową inspiracją.

Duch Święty posiada cechy charakteryzujące osobę – On myśli, odczuwa, ma wolę oraz posiada zdolność kochania i utrzymywania jedności we wspólnocie Kościoła. Został posłany przez Ojca, aby wprowadzić ludzi wierzących w bliską relację z Jezusem (por. J 14,16-18.26; Łk 11,13). Pamiętając o tych prawdach, powinniśmy traktować Go jak osobę i uważać Go za nieograniczonego, żywego Boga, mieszkającego w naszych sercach, godnego naszej czci, miłości i oddania.

Św. Jan nazywa Ducha Parakletem. Paraklet to jednak nie tylko Pocieszyciel, to także ten, który się wstawia, który jest Orędownikiem. Duch, który zostaje z Kościołem i będzie utrzymywał Kościół przez wieki, prowadzić będzie ludzi każdego czasu do całej prawdy. „Jezus historyczny musiał z konieczności, z powodu ograniczenia przez czas i przestrzeń, zakończyć swoją historyczną obecność wśród ludzi. Pozostaje jednak w darze życia, w którym Bóg ubogacił historię człowieka. Ten dar życia to Paraklet – Duch, który wypełnia historię Kościoła, przez dar życia dla Kościoła i dar świętości dla rodziny Bożej” (bp Jan Bernard Szlaga, Teologia czwartej Ewangelii).

Duch wzmacnia i buduje Kościół

Duch Święty jest sprawcą zbawienia, przekonuje nas o grzechu, objawia nam prawdę o Jezusie, daje nam nowe narodzenie i włącza w Ciało Chrystusa. W chwili nawrócenia otrzymujemy Jego dary - On zamieszkuje w nas i znajdujemy się pod Jego uświęcającym wpływem. Będąc niebiańskim nauczycielem, nie tylko pozwala nam zapamiętać naukę Jezusa Chrystusa, nie tylko pomaga ją zrozumieć, ale także uobecnia ją dla każdego czasu i w każdym czasie historii zbawienia człowieka. Dany Kościołowi, posłany od Ojca i Syna, broni jedności Kościoła, odnawia ją i prowadzi do tego samego źródła życia, w którym poczęło się to wydarzenie, którym jest Jezus Chrystus (por. Mt 1,20).

Duch Święty jednoczy wspólnotę Kościoła, obdarzając wierzących mocą do wzajemnej służby i do świadczenia o Bogu. Jego działanie wiąże się z namaszczeniem pełnią Jego darów, kiedy to otrzymujemy moc do głoszenia prawdy o Chrystusie i skutecznej pracy w Kościele i w świecie. W konsekracji darami Ducha Świętego przyjmujemy to samo Boże namaszczenie, które zstąpiło na Chrystusa.

W dziedzinie wzajemnej służby Duch Święty daje charyzmaty poszczególnym członkom Kościoła, aby budować i wzmacniać Kościół. Dary te są przejawem działania Ducha przez ludzi, dzięki którym społeczność wierzących dla wspólnego dobra doświadcza rzeczywistej Bożej obecności, miłości, prawdy i sprawiedliwych norm (por. 1Kor 12,7-14).

Liturgia – manifestacja jednoczącej siły Ducha

Liturgia jest najważniejszym, bezpośrednim instrumentem nauczania Kościoła. W duchu soborowej odnowy liturgii fundamentalnym zadaniem duszpasterstwa jest wychowanie liturgiczne i troska o kształtowanie m.in. odpowiednich postaw i gestów tak, aby wierni mogli uczestniczyć w celebracji sakramentów w sposób świadomy, pełny i czynny oraz w jej świetle układali swoje życie (KL 14).

W Ogólnym Wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego zostały szczegółowo sprecyzowane funkcje Ludu Bożego, w których wymieniono formy czynnego uczestnictwa wiernych zmierzające do tworzenia wspólnoty liturgicznej. Są nimi: słuchanie słowa Bożego, wspólne składanie dziękczynienia i ofiary, wspólne przystępowanie do stołu Pańskiego i wspólne zachowywanie tych samych gestów i postaw ciała (zob. nr 96).

Wspólne (a nie dobrowolne) postawy ciała i wspólne (a nie dobrowolne) gesty podczas celebracji są „znakiem jedności członków chrześcijańskiej wspólnoty zgromadzonych na sprawowanie świętej liturgii: wyrażają one bowiem i kształtują duchowe przeżycia uczestniczących” (nr 42). Dlatego mają tak wielkie znaczenie – gdyż są świadkami jednoczącej siły Ducha Pańskiego i kształtują wewnętrzne stany i odczucia człowieka, wpływając na jego myśli i uczucia. Ale gesty i postawy ciała jedynie wówczas przyczyniają się do przeżycia jedności zgromadzenia i mają najgłębszy sens, kiedy stosowane są przez wszystkich uczestników liturgii (Komisja Duszpasterska Konferencji Episkopatu Polski).

Kształtowanie postaw eucharystycznych

Liturgia i jej rozwój wynika z odczytywania przez Kościół bogatej tradycji teologii, której najważniejsze aspekty poddaje się również analizie antropologicznej, biorącej pod uwagę m.in. różne uwarunkowania związane z kulturą człowieka, jego mentalnością i z tym, co nazywamy współczesnymi znakami czasu. Każda prawdziwa reforma polega na znalezieniu równowagi pomiędzy tym, co należy zmienić, a tym, co niezmienne, pomiędzy słuszną nowością a tym, co trzeba podjąć i kontynuować. Niektórzy tradycjonaliści sieją zamęt i uważają, że Kościół osiągnął swą doskonałą, wieczystą formę np. w postanowieniach trydenckich z XVI w. W Credo wyznajemy jednak nie Kościół trydencki, lecz apostolski. Wiara apostołów ma być strzeżona, wiernie przekazywana, ale także interpretowana w Kościele pod kierunkiem Ducha Świętego i wyrażana wciąż na nowo, by być zrozumiała dla kolejnych pokoleń. Ortodoksji, czyli właściwego wyznawania wiary i oddawania czci Bogu, nie należy mylić z bezkrytycznym powtarzaniem przez wieki formuł i postaw, obarczonych mentalnością czasu, w którym zostały wypracowane.

Podejmując zagadnienie kształtowania postaw eucharystycznych, zaleca się np. procesyjne podchodzenie do przyjęcia Komunii świętej. Postawa stojąca przy przyjmowaniu Komunii świętej, która stosunkowo niedawno zagościła w naszych kościołach ma głęboką symbolikę. Niestety argumentuje się, że taki sposób przyjmowania Komunii ukazuje brak szacunku dla Chrystusa. Nic bardziej mylnego. Osoby, które tak na to patrzą zapominają o tym, że przez całą starożytność chrześcijanie właśnie w ten sposób przyjmowali Komunię. Postawa stojąca wyraża głęboką cześć i szacunek oraz gotowość przyjęcia woli Bożej. Wyraża radość i wdzięczność za godność dzieci Bożych. Nie jesteśmy już niewolnikami, ale córkami i synami Boga, o czym przypomniał sam Jezus. Ponadto postawa stojąca jest znakiem więzi ze zmartwychwstałym Panem. Przyjmując komunię św. w tej paschalnej postawie, podkreślamy wyraźnie, że należymy do ludu pielgrzymującego, dla którego eucharystia jest pokarmem na czas ziemskiej wędrówki.

Warto przypomnieć, że postawa klęcząca oznacza małość i grzeszność człowieka oraz uległość i cześć względem Boga. Pochodzi z dawnej mentalności feudalnej, jest raczej gestem poddaństwa. Była właściwa dla modlitwy osobistej. W liturgii przez wieki stosowano ją tylko w okresach pokutnych. Np. Sobór w Nicei z roku 325 zakazywał klękania w niedzielę. Był również zakaz klękania podczas Mszy w okresie Wielkanocnym. Forma klęcząca przy konsekracji, podniesieniu i Komunii wywodzi się dopiero ze średniowiecza. Jest obecna do dziś – również w czasie obrzędu Komunii św. Pytanie pozostaje: czy na zasadzie równoważnej dowolności? Odpowiedź formułuje Urząd Nauczycielski Kościoła, a w konkretnej wspólnocie zależy to także od podjętej formacji liturgicznej. Z pewnością nie może być przy tym zaprzepaszczona praca teologii, która pomaga coraz głębiej odczytywać tajemnice Boże i treści sakramentalnych wydarzeń oraz nieustannie poddaje weryfikacji i koryguje te sytuacje w życiu wiary, które okazały się jednostronne czy nabrzmiałe zbyt wieloma ograniczeniami wynikającymi z konkretności historycznego czasu. Dzisiejsza postawa stojąca w czasie Komunii wpisuje się w dynamikę paschalną i jej przesłanie, że jesteśmy przyjaciółmi Chrystusa i dziedzicami królestwa niebieskiego.

„Błagamy, aby Duch Święty zjednoczył nas wszystkich, przyjmujących Ciało i Krew Chrystusa”

Nasze gesty i postawy ciała jedynie wówczas przyczyniają się do przeżycia jedności zgromadzenia i mają najgłębszy sens, kiedy stosowane są przez wszystkich uczestników liturgii. Obowiązkiem duszpasterza jest dbałość o zachowanie ducha jednoczącej liturgii. Jego ważnym zadaniem jest formacja wiernych, aby wzrastało pragnienie umiejętnego służenia misterium, podczas którego nie może być wewnętrznych podziałów we wspólnocie. Wprowadzenie Ogólne do Mszału Rzymskiego przypomina uczestnikom liturgii: „Niechaj się wystrzegają wszelkiego indywidualizmu i podziału, pamiętając o tym, że mają wspólnego Ojca w niebie i że wobec tego wszyscy wzajemnie dla siebie są braćmi” (nr 95). Dokumenty Kościoła podkreślają w wielu miejscach zasadę wspólności – samowola niweluje piękno sprawowania czynności liturgicznych.

Jakimi kierujemy się motywami? Czy manifestuję protest – bo jestem owładnięty taką interpretacją reformy Kościoła, która zawzięcie nie pozwala na dalsze kroki; czy moje działanie płynie z pobudek szczerej pobożności? Kodeks Prawa Kanonicznego wymaga właściwej dyspozycji do przyjęcia sakramentu (kan. 843) – jakakolwiek forma protestu nie jest tą dyspozycją. Przewodniczący liturgii potrzebuje asystencji Ducha Świętego i Jego daru „rozeznawania duchów”.

Różne są stopnie jedności; i też od nas zależy jak zbudujemy zgromadzenia liturgiczne: czy otworzymy się na głębsze piękno zachowania jedności postaw i gestów we wspólnym celebrowaniu Pamiątki Pana, czy dojdą do głosu nasze indywidualizmy… Duch Święty nie zabiera nam własnych ekspresji i osobistych doświadczeń w przeżywanej modlitwie – On jest przecież gwarantem różnorodności darów w każdej wspólnocie; ale udzielając siebie, ukazuje nam kolejne stopniowania w mającej zaistnieć jedności. Chce poprowadzić jeszcze dalej i objawić głębię przeżywanego misterium obecności Boga, kształtując przeżycia uczestników liturgii w duchu braterstwa – a nie w jakimś udowadnianiu „swojej poprawności” czy lekceważącym rywalizowaniu przez uporczywe powielanie sytuacji nieadekwatnych i przezwyciężonych.

Wspólne gesty i postawy w czasie sprawowanej liturgii dają szansę dobrego świadectwa o jedności modlącego się Kościoła – zwłaszcza dla tych, którzy coraz częściej przychodzą spoza niego, przypatrują się z zewnątrz, i czasami dostrzegają naszą samowolną rozmaitość i zbyt jaskrawą indywidualność… Ona wówczas nie promieniuje pięknem Misterium, tej Tajemnicy przecież znacznie większej niż nasze zapatrywania… Wszyscy – i kapłani i wierni świeccy – jesteśmy wezwani do cierpliwej formacji. Duch Święty zaprasza do przeżycia jedności zgromadzenia na modlitwie – nasze wspólne postawy i gesty to zaproszenie też otwierają.